sobota, 21 marca 2015

nasze wspólne gniazdko

zasadziłem dzisiaj drzewo
ziarnami nadziei
zacząłem stawiać fundamenty
wyrzeźbione z kory
naszej miłości
odkrywając przy tym firmamenty
wszystkich możliwości
 
teraz możesz o mnie mówić 
alkoholik namiętności

nasze wspólne gniazdko 
zaczyna się na koniuszkach moich palców

kiedyś mój dotyk
męczył się z samotnością
pamiętam jak zżerała go ciekawość
przed kolejną wędrówką
sam na sam z twoją nagością

teraz możesz o mnie mówić że
mam nałóg
który jest na koniuszkach moich palców
nie będziemy już nigdy więcej

gromadzić banałów
które wtargną na nasze szczęście




na cmentarzu wieje najbardziej

na cmentarzu wieje najbardziej
po śladach śmierci ludzie kroczą wśród cieni
błąkających się duszy

rozleniwione sumienia czują dreszczyk emocji
spływające łzy nawilżają wspomnienia
człowiek poczuł już przemijanie
na własnych powiekach

nie zasłużyliśmy na to żeby umrzeć
ale każdy powinien to przeżyć
tylko po to żeby do życia wrócić mądrzejszym

lecz tak naprawdę jesteśmy niczym
w tym wszystkim co chcieli byśmy zrobić 

cisza staje się głośniejsza

między szczelinami czasu
wyłapuję najlepsze chwile
 
podpisałem już cyrograf z diabłem
tak na wszelki wypadek
gdybym stracił anielska cierpliwość
 
posypani krwią wszystkich sztuczek
nabieramy się na iluzje
jaką proponuje nam życie
 
zachowuje się normalnie
w nienormalnych sytuacjach
ale cisza staje się głośniejsza
w ruinach wszystkich możliwości
 
tak naprawdę
odbieramy sobie życie 
rodząc się dla śmierci 

 

dotyk twojej nieobecności

dotyk twojej nieobecności
kładzie głowę na mojej poduszce
 
słyszę tykanie zegara
który odmierza moją samotność
malutkimi krokami
 
nie potrafię dzisiaj zasnąć
więc przeganiam wszystkie sny
pułapką na myszy 
 
zapalam papierosa
chociaż nigdy się nie zaciągam
to tylko wytwór wyobraźni
który pomaga mi z dymu
układać klocki lego
 
buduje dla nas zamek
żeby rzucić ten nałóg
jakim jest marzenie

wszystko jest poezją

w kobiecie
piszą się erotyki
palcami mężczyzny 
 
ludzie
rodzą dramaty
najczęściej z boskiej komedii
 
życie
pojawia się i znika
zwykle między wierszami 
 
czas
pisze rymowanki
śmieszne limeryki
na poczet zabawy z ludźmi
 
śmierć jest poetą
a to świadczy tylko o tym
że wszystko jest poezją