Kiedyś,
chociaż jedna noc mogłaby zamienić się w
odpuszczanie
grzechów i palenie marzanny
na dobre,
tak żeby strącenie wszystkich krzyży które
nosimy
zajęło tyko chwilkę.
Brakuje nam
na to wszystko zdrowia o które zawsze
walczyliśmy
lecz zawsze walka była nierówna.
Czy
nadejdzie taka noc która wyleczy nas z wszystkich
negatywnych
emocji, czy ta cisza obudzi w człowieku
standing party,
i będziemy
ruszać się razem z powietrzem
do pól
elizejskich. Marzeniem każdej żywej duszy jest
dostać się
do raju ale nie koniecznie w przeżywaniu drugiej młodości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz