Wyrosłem na
prawdziwego mężczyznę który potrafi chwycić cię za włosy
i udowodnić, że
czyta dużo książek (lub ogląda dużo filmów)
resztę dopowiesz
sobie sama.
Kiedy będzie już
po wszystkim, inwokację zostawię ci na pamiątkę
będziesz mnie
mogła wspominać za każdym razem kiedy ktoś otworzy ci
usta.
Życie, jest jak
dosięganie łokcia
językiem, każdy
próbował dostać się na szczyt swoich możliwości.
Zaakceptujcie
mnie takiego jakim jestem, święty Boże, nienawidzisz
mnie chyba kiedy
proszę cię o wieszanie na krzyżu
ludzi, których
traktuję z wzajemnością.
Wypuść mnie z
lampy, chcę uchwycić w poezji lekkość i wyleczyć
próchnicę. Czas
szczerzy zęby. Mógłbym też zarobić kilka gorszy
na piwo i na
piękne konwalie dla tej jedynej
najpiękniejszej
z kwiatów.
Pijawki
powietrza rosną przed każdym oddechem i
coraz
bezpieczniej byłoby prosić o ostatnie namaszczenie
póki nie mówię
jeszcze przez sen
Silent Hill
Silent Hill
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz