sobota, 10 października 2015

pępek świata

A może, wszyscy jesteśmy już tylko monotematyczni, zbieramy na nasze urny
gdy kościelni chodzą z ofiarą , kiedyś wrzuciłem dziesięć złotych
i dalej czekam na Bóg zapłać.
 
Ale to tylko monotematyczne pieprzenie o niczym, co drugi Polak
niekoniecznie katolik praktykuje spowiedź jako wigilijną
pamiątkę, temat znany chyba wszystkim
którym przyszło na myśl więcej grzechów nie pamiętam.
 
A może to nie do końca miało tak wyglądać, żeby z Boga robić super bohatera
któremu ktoś wyhodował pelerynę, nikt nie chciałby być tylko filantropem
człowieka z duszą nadziewaną tłuszczem.
 
Ale to tylko monotematyczne pieprzenie o niczym, może zbyt często
mówię o tym o czym nie wypada mi mówić, tabu nafaszerowane kofeiną
ma oczy szeroko otwarte.
 
Czasami chciało by się tak po prostu powiedzieć
Run Forrest, Run
tylko w którą stronę miałbym pobiec, żeby od kogoś usłyszeć - Amigo
dobrze, że jesteś.
 
Kiedy  
jasno i wyraźnie rozcieńczamy swe życie z atrapą Picassa   
nóż otwiera się w kieszeni, żeby przywłaszczyć sobie w końcu
trochę zdrowego rozsądku
 
Wszystko zaczęło się od puszki Pandory
która rozbiera się przede mną do naga. Kiedyś wyspowiadam się po raz pierwszy
na twoim brzuchu żeby poczuć się jak pępek świata.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz